Walt Whitman – Ja pełen życia
[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=p7sDz1kkV0Q&width=640&height=390&autoplay=1&loop=0[/embedyt]
Trzeba nie lada odwagi by napisać taki wiersz (który nagrałem i można go tu posłuchać zobaczyć). No bo jakiej trzeba pychy, aby mieć w sobie przekonanie, że to co się tworzy, pisze przetrwa lata i będą się rodzili nowi ludzie, którzy będą chcieli(!) sięgać do dzieł poety. Najgorsze jest chyba to, że się Walter Walt Whitman nie mylił. Czytamy go już sto pięćdziesiąt lat z okładem.
Whitman fascynuje swoją aktualnością. On nie pochodzi z dziewiętnastego wieku (choć pochodzi). Świetnie udaje mu się być tu i teraz.
Wiersz Ja – pełen życia wybrałem właśnie za ideę. To przesłanie – wysyłanie myśli i emocji, a więc i po części siebie samego, w podróż w czasie. Wręcz dosłownie wysłał do nas list, albo jak kto woli, maila, którego otwieramy by przemówił do nas. Słyszymy go w słuchawce telefonu. Stwórzmy zatem taką literaturę, która pozwoli mu odpowiedzieć :).
Whitman to duża przygoda z poezją. Gorąco polecam wybrać się w tę podróż.
Dużo ciekawego o Walcie Whitmanie dowiecie się tu.
Wiersz przeczytał Marian Czarkowski.
Oprawę muzyczną stworzył Dizaman.
Jeśli masz ochotę posłuchać wiersza Franka O’Hary – Na otwartej autostradzie klikaj na zdrowie.
Proponuję też wiersz Charlesa Bukowskiego – Tak o tak.
Dylana Thomasa – Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy
i Seamusa Heaneya – Otchłań.