Dorobek zespołu można opisać jednym słowem – prekursorski. W czasach siermiężnego PRL-u, gdzie muzyka musiała być konkretna, odtąd dotąd, zgodna z linią partii i wolą narodu, pojawili się ludzie zasłuchani w brzmienia z „Zachodu”. Zespołowi można zarzucić czasem bezczelność w kopiowaniu cudzej twórczości. Jednak w tamtej epoce to był powiew czegoś nowego, zakazanego i tym bardzie pociągającego. Tadeusz Nalepa nazywany był ojcem polskiego bluesa. Co ciekawe zawsze się od tego przydomka odżegnywał. Grał jak czuł, a że dzięki temu zmienił polską muzykę? Tym lepiej dla nas.
A tak na marginesie. Wydaje się,m że dziś podpatrywanie muzycznego „Zachodu” nie przynosi już wiele dobrego. Nastały czasy, kiedy dobre jest tylko to co oryginalne. A więc dobre bo polskie. Na szczęście nasi muzycy już nie wstydzą się miejsca z którego pochodzą.
Przysłuchując się tym już „wiekowym” nagraniom, śmiało można zauważyć, że czas się ich nie ima. Mamy tu kawał porządnego grania, dobre melodie i niepowtarzalny klimat. Brzmienie wciąż zaskakuje. Dziś takich zespołów już nie ma.
Zapraszam na dźwiękową historię wybranych, wspaniałych utworów tego wyjątkowego zespołu . Miłego odbioru.
Cykl stworzył Łukasz Staniszewski i Marek Lewiński i był emitowany na antenie Radia Olsztyn.
Posłuchaj audycji: